Od lat, niczym w skeczu Monty Pythona, szuka żartu idealnego, jeszcze mu się to nie udało, natomiast trzykrotnie żartem sprawił, że ktoś się posikał ze śmiechu… i nie było to dziecko. Sukces.
Uprawia ciężką sztukę stand-upową; robi to dla ludzi, dla siebie, jednak woli dla ludzi. Poza sceną zgłębia tajniki komedii i wykorzystuje je by pomagać innym. Na warsztatach, które prowadzi, uczy innych jak używać swojego poczucia humoru w teatrze życia codziennego.
Sebastian nigdy nie zgodzi się z ludźmi, którzy twierdzą, że czas spędzony na śmiechu jest czasem straconym, bo to by oznaczało, że Sebastian marnuje czas setkom osób dziennie.
Podrywacz w poprzednim wcieleniu, stand-uper i pisarz żartów w tym.